A niby dlaczego miałyby być jakiekolwiek ograniczenia? Nawet jeśli do rozwodu doszło z Twojej winy, to pokutę już masz zaliczoną. Kościół nie będzie karał Cię dodatkowo. Przecież to jest okrutne i nieludzkie.
Posypało Ci się życie, uwalniasz się od toksycznego partnera i jeszcze masz za to dodatkowo cierpieć? U nas to nie przejdzie. Jesteś pełnoprawnym członkiem kościoła, a nie jakimś wybrakowanym problemem, który zaniża statystyki.